Wystawa
Rezydentów

Weronika Gęsicka, Filip Ćwik, Elis Hoffman

Weronika Gęsicka

Urodzona w 1984r. we Włocławku. Artystka wizualna. W swojej praktyce posługuje się głównie fotografią, tworzy także obiekty i instalacje. Jej projekty dotyczą tematów związanych z pamięcią, jej mechanizmami oraz powiązanymi teoriami naukowymi i pseudonaukowymi. Interesują ją również kulturowe zjawiska, które wpływają na współczesną rzeczywistość i które dają także możliwość manipulowania tą rzeczywistością. Często pracuje z materiałami archiwalnymi, w tym fotografiami znalezionymi przypadkowo w Internecie, ale także z banków zdjęć, archiwów policji i prasy. Ukończyła Wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych i Akademię Fotografii w Warszawie.
Laureatka m.in. Paszportu Polityki za rok 2019 w kategorii Sztuki Wizualne, EMOP Arendt Award (2019), Foam Talent (2017), Spotlight Award (2017, Belfast Photo Festival) i LensCulture Emerging Talent Awards (2016). Finalistka Prix HSBC pour la Photographie (2017) i Prix Levallois (2016). Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jej prace znajdują m.in. w kolekcjach Deutsche Börse Photography Foundation (Niemcy), Dom Museum (Wiedeń) i MuFo Muzeum Fotografii (Kraków).

Filip Ćwik

Rocznik ’73. Studiował Kulturoznawstwo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Technik budowlany. W swojej pracy łączy medium fotografii, kolażu i malarstwa. Niejednokrotnie wykracza poza definicje dokumentu łącząc i zapożyczając powszechnie znane obrazy nadając im nowy wymiar i znaczenie. Autor pięciu wystaw fotograficznych i dwóch kolaży. Sporadycznie kurator i edytor książek artystycznych. Prowadzi autorskie studio portretu Studio810 oraz własną pracownie w Warszawie na Saskiej Kępie.

Elis Hoffman

Elis Hoffman (1979) mieszka i pracuje w Sztokholmie w Szwecji. Studiował fotografię w Nordic School of Photoography oraz komunikację wizualną na University of Arts, Crafts and Design w Sztockholmie. Brał udział w wielu międzynarodowych wystawach zbiorowych - m.in. na festiwalach PHOS Art w Matane, Recontres Photographiques w Montpellier, Norderlicht w Groningen. Jego projekty prezentowane jako wystawe indywidualne w tym w galerii VU w Quebecu, Fińskim Muzeum Fotografii w Helsinkach i Galerii Kehrer w Berlinie. Jest autorem dwóch książek fotograficznych, które zostaly nagrodzone przez Jury Rencontres photographiques de Montpellier - za serię “Tonight” oraz TT:s Stora Fotopris, uważaną za najważniejszą szwedzką nagrodę fotograficzną - za projekt “Fading”. Książka “Fading” została wydana przez Kehrer Verlag i miała swoją premierę w Paris Photo.

Wystawy

Dryf

Weronika Gęsicka

Na co dzień żyjemy we względnym poczuciu bezpieczeństwa i spokoju, planując przyszłość, wakacje, podróże. Nie zdajemy sobie sprawy z możliwych zagrożeń i bagatelizujemy ich symptomy pojawiające się w rzeczywistości. Budujemy fizyczne i mentalne enklawy, które dają nam, niestety często pozorny, azyl i poczucie spokoju będące rodzajem ucieczki od trosk. Takim miejscem od wielu dekad jest Sopot, który był również tłumnie odwiedzany przed i w czasie II Wojny Światowej. Na fotografiach z tego okresu widzimy niezmiennie kuracjuszy wypoczywających na plaży, spacerujących po molo, spędzających czas z przyjaciółmi. Te zatrzymane w poczuciu stabilności i beztroski chwile, teraz, z historycznego punktu widzenia, wydają się być nieadekwatne i nie oddające atmosfery tamtego czasu. Czy mieli świadomość nadchodzących zmian?

Co jakiś czas w rzeczywistości pojawia się „czarny łabędź”, czyli zdarzenie, którego nikt prawie nikt nie jest w stanie przewidzieć, a które ma ogromny wpływ na zmiany społeczne, gospodarcze a także na indywidualne losy każdego człowieka. Często dopiero po czasie pojawia się możliwość wyjaśnienia tego zjawiska, wskazania jego początku. Czy rzeczywiście było ono takie nieprzewidywalne? Czy zwyczajnie ignorujemy te znaki ze strachu przed nieznanym?

Kolaże Weroniki Gęsickiej są próbą uchwycenia w sposób symboliczny napięć i lęków, z którymi musimy się ciągle mierzyć. Na sielankowych obrazach, które budują znaczną część naszego uprzywilejowanego świata, zaczynają pojawiać się rysy. Fotografie jednocześnie mają w swojej formie elementy początku i końca, silnego poczucia przemijalności i ulotności przeżyć.

Dryf to swobodne przemieszczanie się pływającego przedmiotu w skutek działania wiatru lub prądu. To również zjawisko znoszenia z założonego kursu. Poddanie się biegowi wydarzeń. Bezwład.

Część fotografii wykorzystanych w projekcie “Dryf” pochodzi ze zbiorów Muzeum Sopotu i było częścią wystawy “Cisza przed burzą. Lato 1939 roku w Sopocie”, która była prezentowana w Muzeum w 2019 roku.

PÂRO

Filip Ćwik

Poczucie, że bez względu na to, co robisz, zawsze jest w jakiś sposób niewłaściwe – że każda próba wygodnego poruszania się po świecie skończy się jedynie przekroczeniem jakiegoś niewidzialnego tabu – tak jakby istniała jakaś oczywista droga naprzód, którą widzą wszyscy oprócz ciebie, a każdy z nich odchyla się w swoim fotelu i woła pomocnie: „zimniej, zimniej, zimniej…”.

Tytuł projektu pochodzi ze “Słownika nieoczywistych smutków” – jest to kompendium wymyślonych słów autorstwa Johna Koeniga, będące zbiorem neologizmów określających emocje, które do tej pory nie zostały zdefiniowane. Ma ono na celu wypełnienie dziur w języku – nadanie nazwy emocjom, które wszyscy odczuwamy, ale na które nie mamy słów. Misją autora jest uchwycenie bólów, demonów, wibracji, radości i popędów, które przemierzają bezdroża psychologicznego wnętrza.

Grawitacja

Elis Hoffman

W codziennym życiu człowiek doświadcza świata i procesu własnej egzystencji jako obszarów pełnych sprzeczności, przytłaczających wątpliwości. Współistnienie przeciw- stawnych zazwyczaj odczuć i obserwacji ma często w swojej istocie charakter uzupełniających się wzajemnie jakości. W filozofii umysłu ten dualizm leży u podstaw dylematu psychofizycznego dotyczącego wzajemnych relacji ciała i umysłu. Te dwa elementy, mimo pozornego antagonizmu, są jednak od siebie zależne i mają na siebie ogromny wpływ. Podobne właściwości można przypisać relacji człowieka jako jednostki i otaczającej go rzeczywistości jako niejednoznacznych komponentów, które w sposób płynny wzajem- nie się warunkują. Widzimy świat nie taki, jaki jest, ale taki, jaki odbija się w nas samych.

Tematem projektu Elisa Hoffmana jest właśnie esencja tego dialogu, płaszczyzna spotkania, interakcji i konsekwencji wynikających z owego zdarzenia. Artysta traktuje tę powierzchnię symbolicznie – jako sytuację, stan umysłu, zmaterializowane emocje, oczekiwania i lęki. To, jaki ona ma charakter, zależy od naszej interpretacji – czy będzie- my postrzegać ją jako spokój, czy niebezpieczeństwo, samotność czy introwertyzm, niepokój czy ciekawość.

@wramachsopotu